Jak Poradzić Sobie z Nierówną Ścianą - Czyli Do Czego Służą Okładziny Ścienne
Posiadacie w domu starą tapetę, którą boicie się zerwać, bo potem trzeba będzie skrobać, czyścić i szlifować ścianę przed jej pomalowaniem? A może mieszkacie w starym budownictwie, gdzie ściany przed kolejnym remontem najpierw wymagają tynkowania, i przeraża Was konieczność wykonania nowych gładzi? Ewentualnie jesteście z tych, co myślą o remoncie, ale nie zniosą kurzu w trakcie szlifowania ścian i długiego remontu? No chyba, że mieszkacie w nowym budownictwie i krew was zalewa na widok kolejnych nowych pęknięć ścian, które szpecą nowe pomieszczenia? MAM DLA WAS ROZWIĄZANIE... stare jak świat, ale w nowej odsłonie :) To rozwiązanie nazywa się OKŁADZINA ŚCIENNA (tutaj link do produktu >>>) i będzie dzisiejszym bohaterem mojego posta.
CO TO JEST OKŁADZINA ŚCIENNA
Zacznijmy od zrozumienia tego, czym jest okładzina ścienna. Jak widzicie na zdjęciu poniżej, to poniekąd tapeta. Ale nie taka zwyczajna. Okładzina ścienna to włókno szklane lub celulozowe, gruntowane lub też nie, które rzeczywiście przykleja się na ścianę tak jak tapeta. Jednak jej zadaniem, oprócz ewentualnej funkcji dekoracyjnej, jest ukrycie niedoskonałości ściany i dodatkowo zwiększenie odporności ściany na uszkodzenia mechaniczne (dobre przy słabych, gipsowych tynkach). Okładzina ta zazwyczaj ma różne struktury (wzory), które służą temu, aby nadać ścianie ciekawej głębi i faktury, ale także temu, aby jeszcze dokładniej przykryć to, czego nie chcemy widzieć. Po jej przyklejeniu na nierówne ściany, maluje się ją na dowolny kolor, tak samo jak po gładzi.
Można by powiedzieć (w dużym uproszczeniu - ponieważ nie wygładzamy ściany tylko ukrywamy jej niedoskonałości czy nierówności poprzez zastosowany wzór, który okładzina posiada), że zastępuje ona konieczność kładzenia gładzi czy płyt kartonowo-gipsowych na ścianach w celu uzyskania gładkiej powierzchni. Dlatego bardzo ważne jest, aby zrozumieć: kiedy i dlaczego można ją stosować.
KIEDY STOSOWAĆ OKŁADZINĘ ŚCIENNĄ
1. NIERÓWNE ŚCIANY
Jeśli posiadacie w domu nierówne (niegładkie) ściany, np. mieszkacie w starym budownictwie, to zastosowanie okładziny na ścianie może być Waszym wybawieniem. Dzięki fakturze włókna szklanego, które idealnie układa się po nasączeniu klejem, ściana wygląda na jednolitą. Omija Was wtedy konieczność kładzenia gładzi i znalezienia fachowca, który to wykona. Omija Was również kurz, a już na pewno skracacie sobie remont o kilka dni.
2. BRAK KURZU
Każdą nierówną ścianę można wyrównać gładzią. To prawda. Tak robi się przy 99% remontów, ale do tego trzeba fachowca, czasu i remontu przez duże R. Wykonując gładzie, ścianę należy wyszlifować. Kurz budowlany, który przy tym powstaje osadza się dosłownie we wszystkich zakamarkach mieszkania (nawet tych, o których istnieniu wcześniej nie wiedzieliście) i przez to ciągle się go ściera, zazwyczaj jeszcze kilka tygodni po remoncie. Jeśli więc zamierzacie przeprowadzić remont jednego pokoju, podczas gdy w pozostałej części domu mieszkacie z rodziną, zastanówcie się czy nie lepiej, łatwiej i szybciej byłoby zrezygnować z gładzi i w zamian użyć okładzinę ścienną. Zobaczcie poniżej jak to wykonać. A co zyskacie? Brak kurzu, a co więcej, można wykonać tę pracę samemu.
3. SZYBSZY REMONT
Nie da się ukryć, że położenie okładziny na ścianie jest dużo, na prawdę, dużo szybszym rozwiązaniem - jak wykonanie gładkich ścian. Zyskujemy, więc na czasie, gdy szczególnie w czasie remontu bardzo nam się spieszy lub z nim po prostu mieszkamy.
3. STARE TAPETY
Okładzina to też bardzo sprytne rozwiązanie podczas szybkich metamorfoz wnętrza. Jeśli macie ochotę pozbyć się starej tapety po to, aby pomalować ścianę, zwyczajnie, na nowy kolor, ale odkładacie to już kolejny rok, bo po ściągnięciu tapety możliwe, że trzeba będzie tę ścianę skrobać, szpachlować i szlifować... okładzina przychodzi Wam z pomocą... również w nowym budownictwie. Takie rozwiązanie wykorzystałam ostatnio właśnie w projekcie METAMORFOZY jadalni u mojej Gosi. Dzięki temu mogę Wam dzisiaj pokazać o co chodzi w całym tym zamieszaniu.
Gosia zgłosiła się do mnie z prośbą o wykonanie Projektu Wykonawczego dla jadalni i salonu. Jednym z drażniących elementów jadalni była stara tapeta. Pomysł nowej przestrzeni zakładał, że pozbędziemy się tapety i ciekawie przemalujemy reprezentacyjną ścianę. Ale cały remont tych pomieszczeń Gosia chciała wykonać sama, nie było więc mowy o tym, aby nauczyła się szpachlować. Zaproponowałam jej użycie okładziny i pomalowanie jej w bardzo ciekawy wzór. ZOBACZCIE poniżej jak sprytnie nam to wyszło :)
KIEDY NIE STOSOWAĆ OKŁADZINY ŚCIENNEJ
Okładziny mają jakąś złą renomę. Kojarzą się nam z latami '90', kiedy to po czasach braku wszystkiego na półkach w sklepie, Polacy w końcu zaczęli mieć dostęp do produktów remontowych, a przy tym pieniądze, aby te remonty wykonać. Zazwyczaj mieszkało się wtedy w mieszkaniach z nierównymi ścianami i ktoś bardzo sprytny wprowadził na rynek papierowe okładziny ( niestety w jednej, mega nudnej strukturze). Wiele osób obłożyło wtedy wszystkie swoje ściany w mieszkaniu, pomalowało na jaskrawe kolory, których wcześniej brakowało, i tak po kilku latach okładzina znudziła się wszystkim, aż do obrzydzenia.
Okładzina z włókna szklanego (link do produktu >>>) czy filcu - jak często nazywa się okłądziny z włókna celulozowego (link do produktu >>>), ta, o której ja dzisiaj piszę, to zupełnie co innego niż okładzina z lat '90'. Przede wszystkim nie jest papierowa. Po drugie, dużo łatwiej się układa, a po trzecie dostępna jest w wielu pięknych strukturach - PIĘKNYCH WZORACH. Zobaczcie poniżej.
Są jednak sytuacje, kiedy nie ma sensu jej stosować. Należy bowiem bardzo dobrze zrozumieć w jakim celu i kiedy ją się używa. Na pewno nie po to, by uzyskać ładną fakturę pod malowaną powierzchnią (choć to jest cudowny efekt uboczny i w wyjaśnionych przypadkach można też wtedy po nią sięgnąć). Przede wszystkim jednak stosuje się ją wtedy, kiedy chcemy się mniej napracować przy remoncie, wykonać go we własnym zakresie i uzyskać efekt na prawdę prostej, równej i ładnej ściany. Tylko pamiętajcie o tym, że tak naprawdę nie wygładzamy czy nie równamy ściany, a w sprytny sposób optycznie ukrywamy jej wszystkie mankamenty.
Dlatego nie kładziemy okładzin ściennych na wyrównane i gładkie jak tafla szkła ściany naszego świeżo wybudowanego domu. Nie używany ich w czasie remontu starych mieszkań, po wyprostowaniu ścian płytami kartonowo-gipsowymi. Wtedy przecież nie ma to sensu. Już zapłaciliśmy za piękne, równe i jednolite ściany - gotowe pod malowanie. Po co dodawać sobie pracy i kosztów. Owszem, możemy pomyśleć o oklejeniu jednej z reprezentacyjnych ścian, jeśli chcemy, by się wyróżniała i miała fakturę. Ale jedna wystarczy :)
Na pewno też nie kładziemy ich wszędzie: na każdej ścianie całego mieszkania czy domu. Wtedy przecież szybko nam się znudzi. Jeśli nie mamy wyjścia... no bo wszystkie ściany w starym domu są nierówne, to sięgamy po bardzo gładkie wzory. Nie opatrzą się tak szybko. I znowu, nie ograniczamy się do jednego rozwiązania, ponieważ oprócz okładzin na nierówne ściany możemy położyć jeszcze: płytki ścienne, panele ścienne, płyty mdf, cegłę, panele mdf, dekory z gipsu, beton czy zwykłe tapety. Możliwości jest wiele. Jednolicie i nudo nie będzie.
JAKIE SĄ WZORY OKŁADZIN ŚCIENNYCH
Najlepiej sprawdzają mi się okładziny ścienne Flügger'a i właśnie te stosuję w moich projektach, które wykonuję dla Was. Po pierwsze, wiem, że są bardzo dobre jakościowo, a po drugie, jest duży wybór struktur. Wybrałam kilka najciekawszych, aby Wam pokazać różnorodność. Zobaczcie poniżej, ale nie wierzcie mi na słowo - je trzeba zobaczyć na żywo.
METAMORFOZA JADALNI
A teraz kochani, zobaczcie jeden z moich kolejnych projektów wykonanych dla Was. Tym razem to Metamorfoza Jadalni dla Gosi. Dzisiaj pokażę Wam jak powstawała ściana, a już niedługo - efekt końcowy.
Gosia zgłosiła się do mnie z prośbą o pomoc w zmianie wystroju wnętrza jadalni i salonu, które łączą się z kuchnią. Chciała zmienić styl wnętrza na bardziej skandynawsko - loftowy. Zaprojektowałam dla niej tę przestrzeń, biorąc pod uwagę ograniczony budżet oraz konieczność pozostawienia niektórych istniejących mebli. Prace remontowe rozpoczęłyśmy od jadalni i dzisiaj mogę Wam pokazać jak zmieniła się główna ściana w tym pomieszczeniu i jak tego dokonałyśmy własnoręcznie :)
EFFEKT PRZED & PO
-DIY -
JAK PRZYKLEIĆ OKŁADZINĘ ŚCIENNĄ
oraz
JAK POMALOWAĆ DEKORACYJNĄ ŚCIANĘ
Do wykonania ściany potrzebujesz:
okładzina ścienną (ja wybrałam Włókno Szklane o symbolu 44100 Flüggera >>>);
klej do tapet (najlepsza jest gotowa mieszanka kleju- ja użyłam Klej Flüggera 377 >>> );
wałki do nakładania kleju oraz malowania ściany (link do produktów >>>);
zmiękczacz do ściągania istniejących tapet ze ściany (link do karty produktu >>>);
farby do malowania ściany (w tym projekcie są użyte farby Flutex 10 Fluggera, które są bardzo odporne na plamy, w następujących kolorach: JASNY RÓŻ - kolor 3404, złamana czerń - IN-718 oraz do wykonania rozjaśnień - jasna szarość - IN-706; a także kolor metaliczny ZŁOTY - Flügger trend Edition GOLD);
nożyk do tapet;
pędzel;
poziomica, ołówek i miarka.
| 1 | - Usuwanie starej tapety
Najpierw usunęłyśmy starą tapetę przy użyciu Zmiękczacza do tapet (link do karty produktu >>>). Jest to płyn, który niesamowicie ułatwia i przyspiesza usuwanie każdej tapety.
Dla lepszego wchłaniania się zmiękczacza, można ponacinać istniejącą tapetę w kilku miejscach przed nałożeniem preparatu. Produkt ten rozpuszcza klej pod tapetą a nie samą tapetę, dzięki czemu łatwiej jest ja usunąć ze ściany.
| 2 | - Zmiękczacz
Zmiękczacz do tapet nakłada się pędzlem (lub wałkiem) na istniejącą tapetę, pozostawia na 20 min do wsiąknięcia i potem z łatwością zrywa się ze ściany nawet najlepiej przyczepioną tapetę świata. UWAGA! - preparat ma charakterystyczny zapach, ale też szybko wietrzeje. Jednak działa rewelacyjnie, dlatego warto przeżyć ten 'zapach' :)
| 3 | - Kondycja ściany
Po oderwaniu tapety od ściany okazało się, że jeszcze miejscowo pozostawiła na ścianie po sobie ślady. Jeśli zależałoby nam na ich całkowitym usunięciu, wystarczyłoby użyć drugi raz preparatu zmiękczającego i wtedy zeszłoby wszystko. Jednak mając na uwadze fakt, że ściana miała być oklejana okładziną, która przykrywa takie niedoskonałości, nie wykonałyśmy tego dodatkowego zabiegu. I ściana pozostała w takiej kondycji jak na zdjęciach. Usunęłyśmy jedynie szpachelką resztki tapety odstające od ściany.
| 4 | - Okładzina ścienna
Do tego projektu wybrałam okładzinę z włókna szklanego, model 44100 (link do produktu >>>). Ma bardzo delikatny i drobny, lniany wzór, który po pomalowaniu ściany będzie lekko widoczny. Będzie nadawał ścianie elegancji.
| 5 | Pierwszy pas
Ściana jest niewielka. Okładzina jest w pasach o szerokości 1m, więc na całą ścianę wystarczyły 3 pasy.
Pierwszy pas okleiny dopasowałyśmy idealnie do pionu. Aby to zrobić, odrysowałyśmy sobie idealnie pionową linię na 90cm od krawędzi ściany (rogu). Przyklejając wtedy pas wzdłuż tej linii, miałyśmy pewność, że jest w pionie, a od strony krawędzi (rogu) zapas okleiny odcięłyśmy nożykiem do tapet, na równo z załamaniem.
| 6 | Nakładanie kleju
Najłatwiej nakładać klej wałkiem, prosto na ścianę. Wsmarowałyśmy go równomiernie i obficie w ścianę. Jest to dość duża powierzchnia, bo pas ma 100cm szerokości, więc trzeba było robić to dość sprawnie, aby klej nie wysychał.
TIP - Nie ma potrzeby wylewania kleju do kuwety, polecam Wam moją wypróbowaną metodę nakładania kleju czy farby bez użycia kuwet prosto z wiaderka... zanurzajcie wałek tylko do połowy, nadmiar niech samoistnie spłynie, a potem na ścianie rozsmarowujcie to, co jest na połowie wałka. Nabieranie tylko na połowę wałka powoduje, że rączka wałka się nie brudzi i nic z niej nie cieknie.
| 7 | - Tapetowanie
Po nałożeniu kleju na ścianę przykleiłyśmy pierwszy pas okładziny wzdłuż narysowanej linii pionowej, zaczynając od góry i idąc powoli w dół.
Następnie powtórzyłyśmy czynności przy kolejnych pasach. Okładzina ta nie wymaga dopasowania wzoru, a na łączeniach jest bardzo łatwo naciągnąć ją tak, aby idealnie dolegała do siebie i nie było szczeliny między poszczególnymi jej pasami. Jest sztywna, ale elastyczna. Łatwo się układa.
Okładzinę docinamy w razie konieczności nożykiem do tapet, np. u dołu ściany.
I gotowe! Teraz należy poczekać ok. 24h, aż klej wyschnie.
| 8 | - Malowanie i odcięcia od sufitu
Po wyschnięciu ściany po jej oklejeniu, można zacząć ją malować - dowolnym kolorem i dowolną farbą.
W projekcie chciałam stworzyć ciekawą ścianę w jadalni, która stałaby się niejako obrazem samym w sobie w tym pomieszczeniu, dlatego pokażę Wam teraz jak powstała ta DEKORACYJNA ŚCIANA.
Na górze ściana miała być jasnoróżowa - kolor 3404, farba Flügger Flutex 10 (link do produktu >>>). Flutex 10 to farba satynowa. Im farba jest o wyższym połysku tym bardziej podkreśli wzór okładziny. A przy okazji Flutex 10 jest jak Dekso5 farbą bardzo wytrzymałą na zabrudzenia.
Odcięcia ściany od sufitu można wykonać/pomalować na kilka sposobów, używając różnych dostępnych narzędzi. Chcę Wam pokazać taki nowy wynalazek, który bardzo ułatwia to zadanie; bez konieczności oklejania taśmą malarską sufitu. Zobaczcie poniżej to cudo. Zwyczajnie nasącza się gąbeczkę kolorem farby. Ustawia się nakładkę na wybraną odległość, jaką ma mieć odcięcie ściany od sufitu, a potem jadąc kółkami do góry po suficie, maluje się linię odcięcia na ścianie.
| 9 | Malowanie
Górną połowę ściany pomalowałyśmy dwa razy kolorem jasnego różu.
| 10 | - Cieniowanie
Kiedy jeszcze farba z drugiej warstwy była morka, wykonałyśmy delikatne cieniowanie koloru (rozjaśnienie). Nałożyłyśmy miejscowo pędzlem jasną szarość ( kierunku poziomym), a potem, mocząc pędzel w różowej farbie, rozsmarowałyśmy kolory, które na ścianie się mieszały. Powstał efekt rozmytego koloru.
| 11 | - Malowanie dołu ściany
Dolna część ściany została pomalowana złamanym kolorem czerni - IN-718. Ona także była cieniowana jasną szarością, a zrobiłyśmy to, mieszając ją z czarną farbą i rozcierając poziomo pędzlem po ścianie. Tutaj efekt jest bardziej widoczny. Ilość dodawanej jasnej szarości była minimalna, a i tak efekt jest bardziej widoczny na czarnej ścianie.
| 12 | - ZŁOTA linia łącząca
Przez środek ściany, na łączeniu kolorów, użyłyśmy złotej farby - Flügger Trend Edition GOLD. Pas miał być nieregularny, więc pomalowałyśmy go wąskim wałkiem w kierunku pionowym, aby uzyskać pożądany efekt.
I ŚCIANA GOTOWA !!!
Jak widzicie powstał swego rodzaju obraz na ścianie :) Taki miał być efekt końcowy. Można w ten sposób stworzyć coś indywidualnego i kreatywnego, co będzie tylko nasze i oryginalne.
Oczywiście dla uzyskania spójnego efektu w całym pomieszczeniu,
boczna ściana jadalni została przemalowana na biało,
dodano też listwy przypodłogowe,
i jak widzicie, zawisła już też docelowa lampa VOX Bevel (link do produktu >>>).
Już teraz możecie się domyślać: jaki będzie efekt końcowy :)
I co Wy na to?
Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o okładzinach :)
Spodziewaliście się takiego rezultatu?
buźka