Nawadnianie Ogrodu - Wykonaj Je Sam - Jak i Za Ile

 

DŁUGI WSTĘP

 

wiecie, że jeśli się da, wykonujemy prace budowlane, remontowe czy ogrodowe samemu - ja i mój Mr M. choć z niektórymi rzeczami mamy większe doświadczenie, a znów z innymi mniejsze, staramy się ocenić nasze możliwości i nie decydować od razu o zleceniu prac komuś z zewnątrz, jeśli czujemy, że podołamy sami. dlatego budując dom, zakładaliśmy, że malowanie ścian, układanie paneli, elektryka, tarasy, płot, listwy podłogowe, zabudowy czy jeszcze wiele innych rzeczy - będziemy w stanie zrobić sami. powiem wam szczerze, że choć często się droczymy (czytaj: kłócimy), kiedy coś wykonujemy wspólnie, to uwielbiam ten kreatywny czas RAZEM. pasujemy do siebie jak puzzle z jednego zestawu. to niewiarygodne, że to czego ja czasami nie umiem zrobić, on robi z łatwością, a to czego on nie umie, ja mam już dawno w głowie opracowane. dzięki temu nasz dom jest naprawdę nasz. i kiedy patrzę sobie na odklejoną listwę podłogową, która tak od kilku miesięcy 'zapomniała się' przykleić - uśmiecham się do siebie, że to cudowne, że mogę liczyć na mojego Mr M, że jeszcze dzisiaj (jak mu przypomnę po tych kilku miesiącach) weźmie klej w łapkę i mi to wykończy. cudowne jest też to, że zadzwoni pewnie dzisiaj do mnie w ciągu dnia i zapyta o farbę do nowej huśtawki dla Gabi - przecież wie, że ja wiem, a on nie :) 

kiedy w czasie majówki razem wylądowaliśmy na naszym strychu, aby układać, docinać i montować tam płyty pilśniowe, by zrobić w końcu podłogę - to był mój HIGH POINT of the WEEKEND :) tacy jesteśmy dziwni!!! i kocham to w nas. że robimy dużo sami i się przy tym nie nudzimy :)

 

kiedy wprowadziliśmy się do naszego wymarzonego domu w lipcu 2015, było jeszcze bardzo dużo rzeczy do zrobienia. ale wtedy niecierpiące zwłoki było dla mnie zrobienie nawadniania i zasiania trawy w ogrodzie (>>link do posta o sadzeniu trawy). i choć takich niecierpiących zwłoki rzeczy było więcej, to te na pewno nie mogły dłużej czekać. potem ogród doczeka się także tuj, które będą stanowiły jego żywopłot (>>link do posta o sadzeniu tuj) i na pewno nie powstrzymam się aby tutaj wam o tym wspomnieć. 

 

 

 

DLACZEGO WARTO POSIAĆ TRAWĘ OD RAZU

nowy dom otoczony piaskiem, czarnoziemem i gruzem pobudowlanym, a do tego chaszczami, na które patrzyłam i widziałam, że są chore - nie prezentował się zbyt szczęśliwie. najbardziej żal mi było nowej elewacji oraz samej siebie. pozostawienie 'ogrodu' w takim stanie na okres dłuższy niż kilka tygodni spowodowałoby zniszczenie/okurzenie elewacji. ale co gorsza, zniszczyłoby się też wnętrze domu. uwierzcie, że przy tak gorącym lecie,  jakie mieliśmy w 2015, cały piach i kurz z zewnątrz wchodził do domu kilogramami. część oknem przy powiewie wiatru, cześć na naszych butach przy ciągłym wchodzeniu i wychodzeniu z domu (co dzieje się niezwykle często podczas przeprowadzki i urządzania). codzienne wycieranie parapetów i odkurzanie nie bardzo pomagało. szkoda mi było mojej pracy, ale też nowo zamontowanych podłóg - dlatego szybko podjęliśmy decyzję, że TRAWĘ trzeba 'zrobić' od razu. 

 
 

 

DLACZEGO WARTO OD RAZU ZROBIĆ NAWADNIANIE OGRODU

zanim nawiezie się nowego czarnoziemu, rozplantuje go na działce, wyrówna teren, zwałuje i posieje trawę - warto by było pomyśleć o nawadnianiu ogrodu. rozkopywanie już gotowego ogrodu to raz - wielka szkoda dla trawy, a dwa - dużo cięższa praca. o wiele łatwiej kopać rowy pod rury w świeżo nawiezionym czarnoziemie niż potem - w ubitej ziemi i zarośniętej trawie.

nawet jeśli jeszcze do końca nie wiemy co i gdzie będzie kiedyś rosło w ogrodzie - wykonanie nawadniania nas nie ogranicza, bo każdy podstawowy projekt nawadniania ogrodu można potem rozbudować, a lokalizację zraszaczy zmieniać.

dodatkowo, przy posiadaniu dużej działki, nawadnianie jest nieuniknione. o tyle, o ile 400m2 można podlewać ręcznie, chodząc codziennie i przestawiając  zraszacze po działce - to przy większych powierzchniach tak się po prostu nie da. dlatego, jeśli chcecie mieć zieloną trawkę latem i do tego święty spokój, to nawadnianie jest niezbędne, a przy tym bardzo wygodne.

 

 

MINIMALNE & NIEZBĘDNE ZAGOSPODAROWANIE DZIAŁKI

przed przeprowadzką

koniec budowy to też, niestety, koniec budżetu. radzę więc wszystkim budującym się założyć w swoim kosztorysie całkiem sporą ilość funduszy na prace zagospodarowania terenu wokół domu i to  zanim wprowadzicie się na włości. nie zapomnijcie o tym, bo może się to stać waszym koszmarem... ile? to trudne pytanie, bo każdy ma inne wymagania, każdy ma inny metraż ogrodu, każdy wybiera inne rozwiązania/materiały. ale przed przeprowadzką powinny być wykonane co najmniej te rzeczy, które można w miarę łatwo wycenić na początku budowy:

  1. płot dookoła domu;

  2. podjazdy i ścieżki z obrzeżami;

  3. nawadnianie działki;

  4. posianie trawy.

jeśli was będzie stać, można od razu wykonać cały projekt ogrodu. jak zakłada prawidłowy harmonogram prac budowy ogrodu, najpierw można od razu wykonać: małą architekturę (drewutnie, domki dla dzieci, domki ogrodowe, warzywniaki, zabudowy ścienne, fontanny), podjazdy, ścieżki, tarasy, nawadnianie dostosowane do obsadów roślinnych, siatki na krety, obsady roślin, bylin, sadzenie drzew i potem rozkładanie trawy. tak! można tak zrobić i tak by było najlepiej. to marzenie każdego! ale prawda jest taka, że na taki ogród trzeba wydać drugie tyle co na urządzenie domu, więc albo to przewidzimy w budżecie budowy domu, albo rzeczywistość okaże się zwyczajnie inna.

my zdecydowaliśmy się tworzyć nasz ogród PÓŹNIEJ! z czasem! jak będzie budżet! pewnie za rok! czyli za dwa lata od zamieszkania w nim. dlatego wykonanie nawadniania i zasianie trawy wykonaliśmy na początku WSZĘDZIE / w całym OGRODZIE. a wszystko po to, by było już czysto, ładnie... by można było z ogrodu korzystać przez ten czas, by kurz i piasek nie leciał do domu, czy Gabi miała się gdzie bawić...i by nie trzeba było podlewać tych hektarów ręcznie.

 

WYKONANIE NAWADNIANIA SAMEMU

okazuje się, że wykonanie nawadniania jest w rzeczy samej bardzo proste. można je wykonać samemu i naprawdę nie ma większej filozofii w połączeniu elementów. na tym filmiku (choć po angielsku) można podpatrzeć różne rozwiązania systemów nawadniania, ale co ciekawsze, od 12-tej minuty filmu możecie zobaczyć jak proste jest łączenie elementów i samodzielne wykonanie systemu.

jedyny minus całego zamieszania to ciężka praca przekopania rowów pod rury z wodą. 5mb kopania, jak pokazuje filmik, to pikuś, ale jak ma się do położenia 100mb rur, to już może trochę boleć. pocieszające w tym wszystkim jest to, że samodzielne wykonanie nawadniania ogrodu, jest o NIEBO tańsze, jak wynajęcie firmy z zewnątrz. wiadomo! firma musi się utrzymać, ludzie zarobić, więc koszt się nawet potraja czy (prze)poczwarza :) lubicie pracę w ogrodzie? no to nie będzie problemu.

 

 

jak wykonać nawadnianie samemu ?

PROJEKT NAWADNIANIA

najpierw potrzebujemy projektu. można wykonać go samemu. np. na stronie GARDENY jest planner (>>> tutaj), który pomoże opracować system nawadniania dla siebie. program jest bardzo prosty w obsłudze i ciekawy, bo oprócz automatycznego doboru systemu nawadniania, można w nim zaprojektować elementy ogrodu.

 

ale my skorzystaliśmy z usługi wykonania projektu nawadniania przez firmę CENTRUM NAWADNIANIA (>>>). projekt jest za darmo, przy kupnie sprzętu z ich strony (>>>tutaj). wystarczyło wysłać rzut naszej działki z określeniem swoich wymagań, aby otrzymać projekt oraz listę elementów potrzebnych do zakupu. posiadają oni w swojej sprzedaży nawet gotowe zestawy, ale zawsze warto dostosować je do własnej działki - dlatego, skoro projekt jest za darmo i pomoc merytoryczna w czasie instalacji też, to warto z takiej możliwości skorzystać.

 

 

JAKIE PRACE TRZEBA WYKONAĆ

po wykonaniu projektu i zamówieniu elementów, trzeba było przygotować działkę. o kolejności prac będę pisać przy temacie siania trawy, ale powiem tak, że przed rozpoczęciem  kopania rowów pod nawadnianie ziemia była już przygotowana do siania trawy, czyli poziomy zostały wyprowadzone.

  • wykopaliśmy rowy na głębokość ok. 30-40cm, wg projektu, który otrzymaliśmy;

  • wykopaliśmy też miejsce na studzienkę z rozdzielnią, do której była doprowadzona woda z pompy wodnej w garażu;

  • rozłożyliśmy rury w rowach, dzieląc na odpowiednie strefy nawadniania, wg projektu;

  • podłączyliśmy rury w studzience z rozdzielnią;

  • zakopaliśmy rowy i wyprowadziliśmy zraszacze na odpowiednią wysokość (późniejsza regulacja też jest możliwa);

  • podłączyliśmy system do czujka wilgotności oraz kontrolera;

  • załączyliśmy system i... działał :)

 

 

ILE KOSZTOWAŁ SYSTEM NAWADNIANIA

mam nadzieję, że będę miała dla was tutaj miłą niespodziankę. otóż, jeśli zdecydujecie się na wykonanie nawadniania samemu, okazuje się, że jego posiadanie wcale nie jest rzeczą luksusową.

oto nasz wykaz elementów potrzebnych do nawadniania na ok. 1100m2 powierzchni.

 
 

koszt całkowity = 3 440zł brutto

dla porównania podam, że dwie firmy zewnętrzne wyceniły kompleksowe wykonanie takiego systemu na kwotę 12 400 zł - pierwsza, a na 15 600zł - druga. dlatego, jeśli nie boicie się ciężkiej pracy z łopatą i lubicie składać klocki, oraz umiecie przeczytać ze zrozumieniem instrukcję obsługi - zapewniam, że wykonanie nawadniania samemu jest bardzo realne, a przy tym jakże ekonomiczne!

 

 

ILE CZASU TRWA INSTALACJA

wszystko zależy od ilości łopat (czytaj: ludzi), wielkości działki i złożoności systemu nawadniania. powiem tylko, że u nas nawadnianie było wykonane w 2 dni przez mojego Mr M, mojego brata oraz z moją nieodzowną pomocą :)

 

JAK WYGLĄDA NAWADNIANIE

szkoda, że nie mam zdjęć z kopania rowów. bardzo żałuję, bo pokazałbym wam więcej. ale to był bardzo gorący okres (również atmosferyczny) i każda minuta była na wagę złota. chodzenie z aparatem nie było wtedy moim priorytetem. więc niestety zdjęć z realizacji nie mam.

a teraz wygląda to tak:

planujecie robić nawadnianie u siebie? 

używacie? lubicie? jakie jest wasze zdanie?

dajcie znać w komentarzach

 

buźka