HOUSE LOVES

View Original

Od Inspiracji do Realizacji #20 - Biuro (Kolejne Zmiany)

Prawie dwa lata temu pokazałam Wam na blogu moje biuro domowe (link do posta o biurze >>>). To było pierwsze ukończone pomieszczenie w naszym nowym domu, głównie dlatego, że było urządzone z mebli, które posiadałam już w poprzednim domu (link do postów z House Tourem po poprzednim domu >>>). I nigdy bym się nie spodziewała, że już po pół roku od tamtego czasu - to biuro stanie się Pracownią Projektową HOUSE LOVES, w której pracuję codziennie, na swoim, jako blogger (zobacz link do mojej oferty współpracy na blogu >>>), projektant wnętrz (zobacz link do mojej oferty projektowej >>>) oraz kreator wizerunku (link do mojej drugiej pracowni graficznej >>>). Dzisiaj chcę Wam pokazać jak bardzo zmieniło się ostatnio to pomieszczenie i opowiedzieć DLACZEGO! 

Może zacznijmy od 'DLACZEGO". Przyszedł czas, aby HOUSE LOVES się powiększył! Tak, to już postanowione! Jakoś wcześniej nie wyobrażałam sobie, aby ktoś mógł ze mną pracować, aby ktoś mnie zastąpił... ALE ... właściwie... nie zastąpił, tylko pomógł! Dojrzałam do decyzji, aby zatrudnić kogoś, kto mi po prostu pomoże. Kto będzie rozumiał mnie, HOUSE LOVES, moją stylistykę, wizję i projektowanie. Kogoś, kto uwielbia wnętrza i fotografię. Kogoś, kto umie posługiwać się odpowiednimi programami komputerowymi i robi dobre zdjęcia. Kogoś, kto jest kreatywny i uwielbia piękne rzeczy. I znalazłam. Do HOUSE LOVES od września dołączy moja kuzynka, Gosia! Na dzień dzisiejszy czuję, że tylko ona spełnia te wszystkie kryteria, a do tego znamy się od urodzenia. Wiem, że mogę na nią liczyć i że rozumie często bez słów co mam na myśli :) Gdyby nie moje miesięczne sierpniowe wakacje, już byśmy pracowały razem... ale musimy jeszcze poczekać.

Tak czy siak, już przygotowałyśmy razem nasze wspólne miejsce pracy. Wobec tego biuro się zmieniło i widzę jak HOUSE LOVES dojrzewa. Widać to gołym okiem.  Nie wierzę! Nie wierzę, że to prawda. Dziękuję BOGU, że tak to wszystko prowadzi. W życiu bym się nie spodziewała takich zmian.

Na Gosię czeka już nowe biurko z BETTY's HOME (link >>>) z organizerem na ścianie i krzesłem (które chyba nie będzie zbyt wygodne... więc się je wymieni). W dzisiejszym poście możecie zobaczyć nasz pierwszy, wspólnie wykonany projekt aranżacji i stylizacji wnętrza wraz ze zdjęciami. Ciekawa jestem czy zauważycie różnicę :)


A teraz przejdźmy do tematu tego posta: projektu biura domowego. Jak to w postach z serii "Od inspiracji do realizacji" (link do całej serii tutaj >>>) bywa, zacznijmy od danych wyjściowych projektu tego pomieszczenia, nieco powtarzając to, co już było.

 

 

BIURO NA PIĘTRZE

 

DANE WYJŚCIOWE:

 

wymiar pomieszczenia: 4,2m x 4,4m

sufit: do 2,8 m w najwyższym miejscu, skos 30-stopniowy od wysokości 1,5 m przy ściance kolankowej

przeznaczenie: pracownia projektowa, biuro domowe, schowek

podłoga: panele alsafloor Dąb Baleary - kod: 622

ściany: farba flugger flutex5 kolor H12, wg kolorów NCS to S0500-N

naświetlenie: duże okna tarasowe

 


Kolorystyka

 

Tak jak zakładał pierwotny projekt (link do posta z przed dwóch lat >>>), główne kolory tego pomieszczenia to: biel, czerń oraz dąb, które są wypadkową posiadanych przeze mnie mebli z IKEA (szafa, biurko, komody). Dodatkiem jest kolor papieru pakowego i złoto pojawiające się w postaci różnych dekoracji.

 


Zmiany w pomieszczeniu nie są drastyczne, ale można powiedzieć, że dopełniają to, co już było. Sami zobaczcie.

PO

przed


 

ZMIANY

 

BIURKO

 

Najbardziej widoczną zmianą w pomieszczeniu jest oczywiście nowe, dodatkowe biurko. Łatwo nie było ze znalezieniem ideału. Po pierwsze, musiało pasować stylistycznie, a po drugie, musiało być nie za długie ani za głębokie, ze względu na ograniczoną przestrzeń. Postanowiłam więc zamówić biurko na wymiar z podręczną nadstawką w pracowni BETTY's HOME (link do sklepu >>>). Zresztą, teraz już je mają w swojej ofercie na stałe (link do produktu >>>). To jedna z nielicznych pracowni, które znam i wiem, że wykona meble z materiałów bardzo wysokiej jakości:  z ram metalowych i drewna. Jak widzicie na zdjęciu, wybrałam biurko o bardzo prostych kształtach z białym stelażem, aby pasowało do istniejących mebli. Widziałam na wielu targach kilka firm wykonujących takie meble, ale tylko w BETTYS HOME zachwycili mnie jakością, zarówno wykończenia drewna, jak i wykonania połączeń/spawów. Jeśli chcecie wiedzieć czy ktoś zna się na rzeczy, robiąc takie meble, wystarczy zerknąć na połączenia ram. Jeśli widzicie próby zaszlifowanych spawów, to oznacza to - 'nie ta klasa'. Nie powinno być nic widać na rogach. Kolejna sprawa - to jakość materiału blatu drewnianego. Można go wykonać, np. z blatów kuchennych (z lamelkami), ale prawdziwa pracowania nie pójdzie na taką łatwiznę. Biurko od BETTYS HOME ma blat z łączonych, szerokich dech (prawie jednego kawałka, a łączenia te są niemalże niewidoczne). Dodatkowo możecie wybrać: czy je zalakierować (w matowym wykończeniu), czy zaolejować. Efekt takiej pracy jest cudny. Teraz to sama bym przy takim biurku usiadła (zazdroszczę Gośce).

 

DODATKI

Większość dekoracji i dodatków opisałam i podlinkowałam w poście z przed dwóch lat (link tutaj >>>). Jak widzicie, jestem z tych, co imają się ciągle nowych projektów, ale stare raczej zostawiają tak jak były. Nie zmieniam w nich wiele i co 5 min. Mimo wszystko doszło kilka gadżetów. Lampa podłogowa, Trimetric Floor z Custom Form (link do produktu >>>), stojąca koło biurka jest nie tylko funkcjonalna, ale też dekoracyjna - dodaje smukłości temu kątowi. Nad biurkiem zawisł biały druciany organizer (link do produktu >>>), który skradł moje serce.  Bardzo wygodne 'urządzenie'. Utrzyma niejedną książkę czy katalog, a także można do niego przypiąć bieżące inspiracje. 

Do zestawu nowych gadżetów/dekoracji doszedł jeszcze stojak druciany na doniczkę/kwietnik (link do produktu >>>) oraz druciany kosz (link do produktu >>>). Wiem, że będziecie podpytywać skąd te rzeczy, więc od razu podaję linki. 


ŻALUZJE

 

Na oknach zawisły drewniane żaluzje w kolorze białym, z szerokimi 5cm lamelkami (z lemis-blinds.pl >>>). Pisałam już o nich obszernego posta (link tutaj >>>). Są bardzo wygodne na co dzień. Wpuszczają dużo światła, a biel je odbija, więc w pomieszczeniu jest jasno. Jednocześnie jednak promienie słoneczne nie nagrzewają mi monitora, mam ochronę przed nadmiernym słońcem, a o to właśnie mi chodziło. Jestem z nich bardzo zadowolona, wręcz zachwycona. Ociepliły wnętrze. Wcale nie muszę ich ciągle odkurzać, o co niektórzy się obawiali i przewidywali taki czarny scenariusz.  Mam je już kilka miesięcy i dopiero teraz zamierzam gruntownie odkurzyć. 


REGAŁ

Na pustej ścianie, przy wejściu na taras nad garażem, stanął długi regał. Tak jak biurko - ma białą, proszkowo malowaną, metalową ramę z ozdobnym, ale też potrzebnym krzyżem na tyle regału. Półki są dębowe. Jest w identycznej stylistyce co biurko i oczywiście też jewst zrobione w BETTYS HOME (link do sklepu >>>). Choć w sklepie online zobaczycie dużo elementów dekoracyjnych (poszewki, poduszki, girlandy czy ochraniacze), to BETTYS HOME to także, albo i przede wszystkim, profesjonalny warsztat, w którym niejeden projektant wnętrz zamawia meble na wymiar pod realizacje komercyjne, czy dla indywidualnych klientów. Dlatego ich jakość jest tak wysoka. Wiem, że wielu projektantów wybiera ich nie bez przyczyny. Sama to mogę teraz potwierdzić. Meble po prostu są niesamowite. Żadnych uwag. 

Na moim regale niedługo zapanuje totalny chaos. Jest on mi bowiem potrzebny do trzymania ton katalogów z różnymi produktami i próbek elementów wykończenia wnętrz oraz mebli, których używam na co dzień przy projektowaniu wnętrz. Muszę sobie teraz pomyśleć, jak w zgrabny sposób je tutaj poustawiać, bo bałaganu "niezniese" :)


POZOSTAŁE ELEMENTY:


Biuro jest więc gotowe na przyjęcie nowego pracownika.

Lista rzeczy do zrobienia dla Gosi też czeka...

Nie mogę się doczekać tej naszej wspólnej pracy...

W końcu będzie do kogo się odezwać :) 

 

buźka


See this gallery in the original post